środa, 6 września 2023

sezonova po trupach sphinxa

 

xxx


 


 



 

xxx

 

xxx

 

xxx

Parkowa 7 w Krośnie

xx




x












xxx



krosno - hotel nafta, restauracja hotelowa

 

 


 








taberna pod sosnami

 

xxx

 

 

smaczny żurek

 

xxx

 

 

xxx

ranking jagodzianek 2023

 1. veganomaniak (rzeszów)


 

2. jagodzianki robione przez matkę (co prawda to nie jagodzianki, ale borówianki, ale biorąc pod uwagę stosunek ceny do jakości... 

 

 


 

3. cukiernia selfier (rzeszów)

4. piekarnia frydrych (krosno)

glifosatowe krosno czyli frydrych i chlebak

 

Frydrych to nazwisko kojarzone w Krośnie z pieczywem. Wypiekają chleby, sprzedają w swojej piekarni lub w różnych sklepach, niedawno otworzyli bardziej fancy lokal o nazwie "Chlebak" (

 

 

Frydrychownia  


lody mleczne truskawkowe (5,50 gałka) oraz pistacjowe (6,50 zł gałka) - bardzo smaczne 

















 


cynamonka i cynamonka rozbebeszona; takie sobie, niby jadalne, ale po co jeść coś ledwie zjadliwego, jeśli jest opcja zjeść coś smacznego

jakaś dziwna drożdżówka z kremem czarnoherbacianym erl grey. ogólnie jedna z tych rzeczy co lepiej wygląda niż smakuje; brałam na wynos więc na zdjęciu wygląda mniej pięknie niż na półce w piekarni, ale i tak nie rozwaliłam tego jakoś strasznie


 

jagodzianka za 14 zł; przyznam, że najmniej mi smakowała z wszystkich jagodzianek jedzonych w sezonie 2023

 

 

croissant z kremem kinder bueno; taki nijaki ten krem

 

 

bostock z malinami wg Frydrycha, czyli chyba największe rozczarowanie


 

 

xxx. no.






















poniedziałek, 4 września 2023

Przez tydzień byłam cesarzem, królem i sułtanem

 

 

Generalnie nie gram w gry mobilne, ale ostatnio wypróbowałam 3 podobne do siebie gry. Od razu podam ranking (tego jak mi się podobały)

1. Call Me Emperor

2. King's Choice

3. Game of Sultans 

 

Bawiłam się tymi  aplikacjami ok. tygodnia. Każda z tych gierek po tygodniu logować obiecała dać, ehem, jednego członka haremu. Ponadto przez ten tydzień postęp progress szedł gładko, ale pod koniec już ostro zwolnił (czyli subtelna zachęta do mikropłatności).


Podstawowe podobieństwo w tych grach to szakone over the top reklamy, które z samą grą mają mało wspólnego. W każdej z tych gier gracz zostaje władcą państwa i ogólnie celem jest stworzyć jak najbardziej potężne królestwo.


Call Me Emperor - gra stworzona przez Chińczyków, akcja dzieje się w Chinach, rzecz jasna można być cesarzem płci dowolnej (oczywiście w historii kobiety nie mogły być bezpośrednio cesarzami, ale w tego typu gierce to spoko, a nawet miło, że można sobie wybrać). Tu akurat gram postacią męską; mimo kosmetycznej możliwości wyboru płci, pod względem logiki wszystko jest zaprojektowane pod męskiego gracza. Mamy postać protagonisty, mamy ministrów, i mamy harem. Żeby wygrywać bitwy trzeba mieć dużo wojska i kompetentnych ministrów. Ministrowie to ciekawa i różnorodna banda, większość to postacie mityczne (Mulan) lub historyczne chińskie (Lanling), ale zdarza się i Joanna d'Ark. Swoją drogą ten generał Lanling to przystojniejszy od wielu członków haremu, ehem. Harem - można za darmo i łatwo sobie wymienić żeńskie konkubiny na męskie, z czego skorzystałam. Jakość haremu nie jest jakoś powalająca, ale jak na razie trochę sentymentu mam do męża nr 1 (Wenning) oraz koreańskiego Hong-rim. Droga do awansu daleka, ale kiedyś będzie dylemat którego z nich wybrać na pozycję cesarzowej.

Też ładnie odwzorowany system haremu - historycznie ma to sens - konkubiny różnego stopnia. Ponadto konkubiny są powiązane z ministrami, wiec rozwój konkubiny wpływa na rozwój ministra, co wpływa na rozwój wszystkiego. Plus za bonus edukacyjny, bo skoro niektóre postaci są inspirowane historią lub mitologią, to człowiek przy okazji się coś nauczy, coś zasłyszy.


King's Choice - zaczęłam grać jako król, ale potem zmieniłam sobie na królową. Zamiast ministrów - rycerze. Zamiast haremu - sympatie, ale funkcja ta sama. Średnio ma to sens, bo w średniowieczu w krajach europejskich to Kościół wspierał monogamię. Generalnie rycerze ładniejsi od członków haremu, a męskie sympatie nie są super sympatyczne. Fabuła zaś już bardzo lekka, nie tylko bitwy ale i średniowieczne problemy jak plagi albo polowanie na czarownice. Mimo kilku miłych akcentów, tej grze podziękujemy.


Game of Sultans - zaczęłam grać jako kobieta sułtan; mamy tu wezyrów oraz harem(wyjątkowo odpychający). Trochę orientalistyka, kojarzy mi się z paniami oglądającymi religijnie tureckie seriale. Tylko tureckie seriale to w miarę współczesna rzeczywistość, a tam mamy Imperium Ottomańskie. Bo ja wiem kto może być zadowolony z takiej gry, może babcia w tle ogląda swoją telenowelę, a jej wnuczka z pogranicza pokolenia alfa i zetki, trochę Turcją zarażona, sobie gra na telefonie w taką grę? Najlepiej jeszcze w hotelu all-inclusive w Turcji na wakacjach. Ogólnie straszny śmietnik i bałagan ta gra; na telefonie zajmuje więcej miejsca niż dwie poprzednie razem wzięte. Trochę low-key podziwiam ludzi którzy są w stanie w nią grać i jeszcze czerpać z tego przyjemność


Po tygodniu eksperymentu, usunęłam średniowiecznych rycerzy i tureckich wezyrów z telefonu, a na razie zostawiam gierkę z chińskim imperium do casual use, niech tam sobie na razie siedzi.