W sumie to ciekawy mix kulturalny. Ryż curry to danie oryginalnie indyjskie. Potem trafiło ono do Anglików, bo Indie były ich kolonią. A poprzez Anglików - danie trafiło do Japonii (gdzie zostało przystosowane pod lokalne gusta). A teraz spolszczamy.
to ma być coś takiego |
śliczne, swojskie, podręcznikowe curry |
Największy problem to brak sekretnego składnika do sosu, jakim są kostki curry. Są różne smaki tych kostek, i stopnie pikantności, niemniej te kostki odpowiednio zagęszczają sos i nadają mu brązowy kolor. W ramach alternatywy zamiast kostek zrobiłam zasmażkę/pastę curry (curry roux). Teoretycznie to zaleta (brak chemii), bo tak gotowano zanim wynaleziono kostki. W latach dwudziestych sprzedawano gotową pastę curry, a w latach pięćdziesiątych pojawiły się gotowe kostki. Z konieczności cofamy się do odległej przeszłości.
przykładowa kostka curry o smaku jabłka i miodu |
Przeglądnęłam wiele przepisów, próbując dociec co jest niezbędne w robieniu curry, a co jest tylko indywidualną inwencją danego kucharzy. Ostatecznie zrobiłam curry wg poniższych proporcji; nie były doskonałe, ale teraz wiem co mogę poprawić.
SKŁADNIKI
1 szklanka surowego ryżu + woda
0,5 - 1 litr wody (tyle wody aby przykryło warzywa potem)
3 marchewki (kroić w talarki)
3 duże ziemniaki (albo ze 4 mniejsze) - kroić w kostkę
2 cebule - kroić w plastry, w miarę możliwości
2 pietruszki
250 g filetu z indyka pokrojonego w kostkę (może być dowolne mięso, albo tofu, albo w ogóle nic)
1 kostka curry - albo zasmażka curry
olej
cukier, sól, pieprz
masło, mąka, proszek curry (zasmażka)
1. Najpierw wielkie krojenie.
marchew i ziemniaki |
łzy rzewne nad cebulą |
indyk... opcja mięsna |
i zielone |
2. Na patelni usmażyć cebulę dobrze i przełożyć do garnka wielkiego. Na tej samej patelni usmażyć mięso do białości, zebrać i wrzucić do garnka. Dodać pozostałe warzywa i chwilę razem posmażyć. Potem - dodać tyle wody aby zakryło warzywa, dać mały ogień, i niech się gotuje 10-15 minut. Dosolić można, popieprzyć, wrzucić łyżeczkę cukru. Ja dorzuciłam jeszcze z tonę sproszkowanej słodkiej papryki i jeszcze więcej curry. W ramach oszustwa dorzuciłam drobiową kostkę rosołową...
3. Zasmażka. Wymyśliłam że takie proporcje są sensowne: łyżka masła, łyżka mąki, łyżka curry. Jak na taką ilość warzyw jaką miałam, pasta z 3 łyżek masła, mąki i curry była niewystarczająca. Następnym razem zrobiłabym chyba połowę większą ilość, zwłaszcza że nie możemy liczyć na pomoc chemicznych kostek.
Co do tej zasmażki: najpierw rozpuścić masło całkowicie, potem dodać mąkę i mieszać, mieszać, ze 20 minut, aż kolor będzie brązowy. Kiedy paćka będzie brązowa, dodać proszek curry, energicznie mieszać przez 30 sekund, po czym zdjąć patelnię z gazu.
curry wkracza do akcji |
4. Oto nadeszła wielka chwila, dodajemy pastę curry do warzyw. Potem ma się wszystko gotować jeszcze z 10 minut. To jest też moment aby zastanowić się nad sprawą konsystencji i ostatnich przypraw. Jeśli będzie nieco za rzadkie, można rozważyć dodanie śmietany (ale trzeba pamiętać, że dodanie tego składnika sprawi, że gulasz szybciej się zepsuje).
Tutaj nastąpiło pewne odchylenie, ponieważ babcia wyrwała mi garnek aby "ratować gulasz": wrzuciła furę mąki. W skutek tego gulasz zrobił się zbyt gęsty, a kolor stał się sraczkowaty zamiast brązowego. Taka przestroga dla ludzkości.
Wracając do kwestii przypraw: to jest japońskie danie, ale danie domowe. W każdym domu robi się je odrobinę inaczej, a ludzie przyprawiają je na najdziwniejsze sposoby. Ja dodałam curry, paprykę słodką, kostkę rosołową (niedobrze, a miałam unikać chemii), cukier, sól, pieprz.
Słyszałam że ludzie dodają następujące rzeczy (ale nie wszystko jednocześnie);
- keczup albo koncentrat pomidorowy
- miód i starte jabłko
- czekolada mleczna (przed dodaniem pasty curry)
- kawa instant
- mleko albo kokosowe mleko (zamiast części wody do gotowania warzyw)
- starty czosnek (dodać do mięsa w czasie smażenia)
- sos sojowy, pod koniec gotowania
- jogurt (na samym końcu, powoli, po zdjęciu z gazu)
Ciekawostka: podobno curry jest najlepsze na trzeci dzień od zrobienia.
5. No i zostaje tylko ugotować ryż. W Japonii używa się raczej ryżu do sushi (krótkoziarnistego), a w Indiach średnio i długoziarnistego. W sumie możemy użyć dowolny ryż, a nawet jakąś dowolną kaszę.
6. Podobno Japończycy podają do curry mały talerzyk z lokalnymi kiszonymi warzywami. Proponuję kiszone ogórki.
no i tak to wyszło; kolor niezachęcający |
Natomiast powinno to wyglądać tak:
(nie ma to jak cień systemu harwardzkiego...)
Source: http://www.japanesecooking101.com/curry-and-rice-recipe/ |
Source: https://www.justonecookbook.com/simple-chicken-curry/ |